top of page

Zahara de la Sierra

Przez miasteczko przejeżdzałam wielokrotnie, zawsze w biegu i w innym celu niż zwiedzanie, ale zawsze chciałam wrócić bo już sam widok zamku na skale kusił bardzo. W końcu się udało i co ? Weszłyśmy do miasteczka i od razu zaczepił nas lokalny dziadek pokazując nam właściwą, nieoczywista dla turysty drogę prowadząca na zamek, przy okazji opowiadając nam swoją historię życia :) Pomyślałam - zaczyna się dobrze i jak tu nie kochać Andaluzji ? :) 

Poszłyśmy wskazaną boczną dróżką, zatrzymując się co kawałek i w pewnym momencie zamarłyśmy, dosłownie...idąc dalej w ciszy i skupieniu nagle musiałam to powiedzieć "O Boże!", na co Gosia odpowiedziała "Ooo, tak !". Było tak pięknie, tak zielono, tak bajecznie, że zabrakło nam słów :) 

 

Zahara de la Sierra leży w prowincji Kadyks, 45 min drogi od Rondy i ok 2h od Malagi, w samym sercu Parku Narodowego Sierra de Grazalema, u podnóża Sierra del Jaral. Miasteczko wznosi się na szczycie wzgórza i otoczone jest turkusowymi wodami zbiornika Zahara el Gastor, co tworzy niezwykły widok i prawdziwie pocztówkowy obrazek. To uprzywilejowane położenie geograficzne świadczy tylko o tym, że na przestrzeni wieków Zahara była ważną enklawą obronną i graniczną twierdzą królestwa Nasrydów, a zamek był jedną z głównych fortec, które chroniły Rondę i Malagę przed chrześcijańskimi najazdami. Zahara stale znajdowała się na pierwszej linii podbojów, jednak w 1407r. została w końcu zdobyta przez wojska chrześcijańskie, które ponownie straciły ją w 1481r. Dla chrześcijan upadek Zahary de la Sierra uznano za tak ważny, że został użyty jako pretekst do rozpoczęcia wojny w Granadzie.

 

Główną atrakcją są bez wątpienia są pozostałości XIII w. mauretańskiego zamku  Nasrid oraz górująca nad miasteczkiem Wieża Hołdu (Torre del Homenaje). Spacer stromą ścieżką bywa mieczący, ale dla tego widoku naprawdę warto.

Z góry można podziwiać leżące u stóp białe miasteczko oraz turkusowy zbornik. Będąc tam wiosną można wręcz zakochać się w otaczającej zieleni i niesamowitych krajobrazie. A co więcej w zwyczajnej ciszy. Śpiew ptaków i promienie zachodzącego słońca towarzyszyły nam przez całą wspinaczkę, przypominając mi jak piękna może być natura, bez zgiełku miasta, bez zbędnych komunikatorów. Brzmi banalnie wiem, ale my siadłyśmy bądź stałyśmy w ciszy, zwyczajnie zauroczone podziwiałyśmy piękno Andaluzji :) Wieża widokowa została niedawno odnowiona i i otwarta dla publiczności. Będąc tam można zauważyć część starego systemu wczesnego ostrzegania Nasrid, bowiem zamki Olvera, Matrera, Cote i Algodonales są wyraźnie widoczne w tle. 

 

Do innych miejsc wartych obejrzenia w Zahara de la Sierra zalicza się XVII-wieczny  kościół Santa Maria de las Mesa (Iglesia de Santa Maria de la Mesa) przy Plaza de Zahara, do którego budowy użyto materiały ze starej świątyni na wzgórzu. Ponadto warto zwrócić uwagę na XIX-wieczna kaplice San Juan de Letrán oraz XVI-wieczną wieże zegarową (Torre del Reloj).  Centrum miasteczka jest niewielkie, ale ma swój urok i klimat. 

 

Niewiele osób wie, że Zahara de la Sierra słynie z produkcji jednej z najlepszych oliwy z oliwek w całej Andaluzji. Przykładowo w Molino El Vínculo, młynie oliwnym z 1755 r., nadal szlifuje się oliwki za pomocą pras kamiennych. Do bardziej nowoczesnych należy z kolei młyn Oleum Viride. 

 

Do specjalnosci kuchni zalicza sie zupy tzw. „sopas hervías” (zupa z twardego chleba i szparagów) oraz „quemones de cebolla” (na bazie zielonej papryki, cebuli i czosnku). Lokalnej kuchni polecam spróbować w Restauracji Al Lago, w której okolicy polecam rowniez zaparkowac samochod.

 

Mam nadzieję, że tym tekstem i zdjęciami zachęciłam Was do wizyty kolejnego białego miasteczka Andaluzji. Jest to jedno z tych miejsc, które mnie zachwyciło na zabój. Tutaj zwyczajnie podziwiajcie piękno natury i prostote wydawałoby się zwykłego pueblo blanco, które okazuje się po prostu magiczne.  

bottom of page