Nie mam wątpliwości, że życie w Maladze kreci sie wokół jedzenia bo najważniejsze każdego dnia to wyjść coś zjeść i zawsze pojawia się pytanie z kim, co dziś jemy ale przede wszystkim gdzie i pomimo, że knajp w tym mieście jest sporo, to tych tradycyjnych już chyba coraz mniej a ja muszę przyznać, że lubię siąść za barem i porozmawiać z kelnerami albo z kimś obcym obok, lubię ten gwar, lubie skubnąć tapas, tym bardziej gdy porcje są duże, cena od lata taka sama (jedyne 2,80€), a co najważniejsze jedzenie jest dobre, a klimat od lat ten sam La Campana Gdzie wybrać się na tapas w Maladze znajdziecie na naszej stronie https://www.mymalaga.pl/tapas-bar-w-maladze
top of page
bottom of page
Comments